O CO CHODZI Z E(KO)-PAMIREM, CZYLI O POTRZEBIE ŚWIADOMOŚCI SŁÓW KILKA – CZ. 2
2020-02-28
Nareszcie…właśnie sprawdziłem datę ukazania się pierwszej części artykułu – 28.12.2018. Minął rok, a ja nie mogłem wydusić ani słowa. Nie, żeby mi się nie chciało. Chciało i to bardzo, jednak brak weny skutecznie mnie odciągał. Powód...o tym może później.
Co mnie w końcu pchnęło, żeby po 6 miesiącach obiecywania Krzyśkowi (wybacz Georgu), że napiszę, w końcu zacząć? Dwie małe, choć dla mnie duże inspiracje, które były przeciwieństwem tego, co tak skutecznie mnie powaliło.
Kilka tygodnie temu wracając wymęczeni z 3-godzinnego pedałowania po górzystych lasach, z córką w foteliku za mną, dojeżdżaliśmy do domu, gdy nagle krzyknęła: ‘tato! Jakiś głupi człowiek wyrzucił plastikową butelkę na ulicę!’ Stanąłem jak wryty i chyba nawet z lekkim burakiem na twarzy. 20 sekund temu, 100m wcześniej widziałem tą butelkę na ulicy, jednak przymknąłem na nią oko. ‘Może wrócimy się po nią, podniesiemy i wyrzucimy do odpowiedniego kosza?’ – zaproponowałem. ‘Taaaaak!’ - usłyszałem w odpowiedzi radosną aprobatę więc szybko wróciliśmy na miejsce zbrodni. Przy zadowoleniu Maliki i moim butelka trafiła do plecaka, żeby już za chwilę zgnieciona zniknąć pod przykryciem kosza.
Druga inspiracja także związana z dzieciakami, jednak także z mądrością dorosłych i inspirującym projektem. Tak, w życiu zmieniły mi się trochę priorytety więc inaczej postrzegam świat. 6 miesięcy spędzonych w zwykłym przedszkolu w pięknym mieście na południu Polski skutecznie nas zniechęciło. 3 (słownie trzy!!! – nie ma tu zera następującego po 3ce) spacery ‘na pole’ (choć nic nie siali, ani kosili), plastikowe zabawki. No i system, który już 3 letnie dzieciaki formatował, nie rozwijał ich naturalnych/wrodzonych talentów. Wydrukowane szablony do kolorowania, kiedy większości dzieciaków trudność sprawiało jeszcze samo trzymanie kredki. I to „dokańczanie” prac przez Panie prowadzące, żeby dziecko mogło z dumą zaprezentować rodzicom pracę jako własna. Lata wspinu, podróżowania, innego podejścia do życia popchnęły do zadania sobie pytania czy na pewno w ten standardowy sposób chcę pokazać młodemu człowiekowi świat? Szybka decyzja i nasz romans się skończył.
Las - najbardziej kreatywny plac zabaw. Fot. ze zbiorów Cioci z Leśnego Przedszkola.
Pewnie słyszeliście, a jak nie to chętnie Wam opowiem, o alternatywie, która zwie się Leśnym Przedszkolem. W Polsce jest ich kilkanaście, może już kilkadziesiąt, powstały już nawet Leśne Szkoły Podstawowe. ‘Mały’ człowiek przebywając kilka godzin dziennie w lesie tam właśnie znajduje, wraz z opiekunami, inspirację do zabawy i nauki. Rozwija swoją WYOBRAŹNIĘ i KREATYWNOŚĆ tworząc coś z niczego np. zabawki, prace plastyczne z tego, co znajdzie w lesie i na łące. Buduje poczucie własnej wartości codziennie dostosowując się do zmiennych warunków pogodowych, naturalnych cyklów przyrody, wyzwań i zabaw aranżowanych przez opiekunów. Las jest najlepszym placem zabaw dla dziecka, w którym może poznawać świat wszystkimi zmysłami, doświadczać go w nieskrępowany sposób, wielowymiarowo. Dzieci i opiekunowie tworzą tam niepowtarzalną WSPÓLNOTĘ, bo w takich warunkach wyostrzają się umiejętności dostrzegania potrzeb własnych i innych, jest wiele okazji do współdziałania, wzajemnej pomocy, chociażby ciągnąc razem wózek z żarciem pod górkę, czy wchodząc razem na drzewo.
W świecie przesiąkniętym konsumpcja, żądzą posiadania, pokazania się, gdzie czas płynie cholernie szybko wśród betonowych miast, las, naturę widzi się raz na jakiś czas. Coś, co zapewnia człowiekowi odpoczynek, zdrowe podejście do życia, kształtuje jego charakter, uczy naturalnej kreatywności odłożone zostało na bok.
Pamiątka ze spaceru po mieście :)
Te dwa zdarzenia w końcu mnie zainspirowały. Są ludzie, miejsca, projekty, które nie są robione tylko dla kasy, gdzie opiekunowie mają swoje pasje.
Ada (nasza Ciocia z Leśnego Przedszkola) w czasie wolnym - kamperowanie z mężem
Byłe harcerki, latające po górach, podróżujące kamperem. W końcu czujemy, że WARTOŚCI i podejście do życia, które były tematem pierwszej części artykułu, które wyznajemy i którymi żyjemy są spójne z tym, co dzieje się z młodym człowiekiem w przedszkolu. Kształtuje się nowy człowiek, o nowym / świeżym spojrzeniu na świat, drugiego człowieka, który radzi sobie świetnie, i przy tym jest zadowolony, bez nowinek technicznych, bez 50h angielskiego tygodniowo, a tak po prostu skacząc po kałużach, wspinając się na drzewa, ucząc się współpracy i poszanowania drugiego dzieciaka. A my możemy na zmianę wskoczyć na rower i codziennie znaleźć się w lesie odwożąc albo odbierając córkę z przedszkola!
Wstępniak, od którego chcę wyjść, żeby podzielić się spostrzeżeniami tego, co dzieje się w świecie. Bo widać, że trochę ruszyło się w tym eko-temacie, naszej świadomości, która się zmiania na lepsze. Niech każdy sam teraz odpowie sobie na pytanie czy w Twojej świadomości zaszła także taka zmiana?
https://www.bbc.com/reel/playlist/conversation-starters?vpid=p07l59np
Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że rozmowa o biznesie, ciągłym wzroście bez brania pod uwagę środowiska i ograniczeń naszej planety jest całkowicie bez sensu. Jeżeli ktoś jeszcze nie do końca wierzy to niech wpadnie na kilka tygodni do Chin czy innych miejsc w Azji. Smog w miastach zalega nawet wtedy, gdy temperatura w dzień oscyluje wokół 25 stopni Celsjusza, a w nocy nie spada poniżej 20. Ci, którzy mają więcej świadomości i kasy w portfelu wiedzą, że ryb złowionych przy wielkich miastach się nie jada, tylko te z kutrów dalekomorskich (choć i te skażone są mikro plastikiem). Inni nie mają wyboru. Lokalne rzeki są dziwnej barwy i cuchną niemiłosiernie. Dynamiczny rozwój Chin w tak krótkim czasie, który wywindował ich gospodarkę na drugą na świecie, daje o sobie znać. Jeżeli chcesz być odpowiedzialnym przedsiębiorcą, który dba nie tylko o swoje saldo na koncie czas zacząć w końcu działać. ‘Eko-patriotyzm’ z takim terminem spotkałem się czytając ostatnio magazyn SLOW. No bo kiedy deklarujesz się patriotą, opowiadasz, że zależy Ci na kraju, w którym mieszkasz, często chętnie bierzesz udział w dyskusjach politycznych, lajkujesz i podajesz dalej nagrania Grety Thunberg, a potem lecisz kupić zgrzewkę wody mineralnej, każdy rodzaj warzyw i owoców zawijasz w osobną foliówkę, w domu wyrzucasz do byle jakiego śmietnika, żeby na koniec machnąć gdziekolwiek w wiacie śmietnikowej, co gorsza wywieść butelki plastikowe do lasu i termin ‘komunikacja miejska’ znasz tylko z Wikipedii to z Twoją świadomością jest marnie.
Nie piszę tego w oderwaniu od rzeczywistości, opisuje Wam to, czym żyję, w co wierzę, co też możecie oglądać i otrzymujecie w E-Pamir bo zapatrywanie na życie cała załoga ma dość zbieżne. Przeczytałem ostatnio opinię wystawioną nam przez jednego z Klientów. Zachęcony przez swojego kolegę, widać naszego klienta, zawitał do nas, jednak rozczarował się bardzo małym wyborem asortymentu. Ocena 3/5, a jednak to najlepsza opinia, którą ktoś mógł o nas napisać! Nie jesteśmy wielkim sklepem ze 100 modelami kurtek do wyboru, 200 różnymi, a jednak bardzo podobnymi, parami butów, firmą o 1000 marek. Dlaczego? Bo to w co wierzymy w życiu osobistym przekładamy na biznes. Sami się wspinamy, chodzimy po górach, podróżujemy i wiemy, że dużo nie potrzeba. Już na poziomie pre-orderów wybieramy dla Was najlepsze produkty, których sami używamy. Na targach ISPO w Monachium rozmawiamy z firmami, które świadomie podchodzą do procesu produkcji, pozyskiwania materiałów, i kierują się filozofią zrównoważonego rozwoju, ekologią, ale nie tą z mainstreamu - ładnie wygląda na papierze, w misji firmy i w PR’ze (https://theintercept.com/2019/10/18/coca-cola-recycling-plastics-pollution/). I tak, pewnie nie będziemy osiągać powalających na kolana wzrostów, jako firma. Jednak czy nie ma ważniejszych rzeczy i czy nie jesteśmy odpowiedzialni za trochę więcej niż tylko nasz biznes?
Nie ma się co łudzić, że rozwiązania problemów związanych z ekologią, zjadaniem zasobów, z przyszłością świata zostaną podane nam na tacy. Czy samochody elektryczne rozwiążą nasz problem z emisjami zanieczyszczeń do atmosfery? Można szybko rzucić odpowiedź: TAK, jednak energię do tych milionów aut, które zastąpią miliony aut z silnikami spalinowymi, trzeba będzie wyprodukować bo zapotrzebowanie się zwiększy dość mocno. A gdy akumulator nie będzie się już nadawał do użytku to gdzie mamy go składować? Jak utylizować miliony akumulatorów, które się pojawią? Rozwiązaniem nie jest zamiana jednych na drugie. Auta są tu tylko przykładem. Rozwiązania szukajmy raczej w świadomym życiu i takim samym podejmowaniu decyzji: mniej znaczy więcej! Zacznijmy od nas samych.
https://www.bbc.com/news/science-environment-51040155
Niedawno natknąłem się na dane Ministerstwa Finansów, które podało, że w 2018 r. milion Polaków wpadło w drugi próg podatkowy. Rozejrzyjmy się dookoła! Stajemy się zamożniejszym narodem, żyje się nam lepiej, przynajmniej wg. raportów GUS, MF itd, jeździmy większymi samochodami, apartamentowce rosną jak grzyby po deszczu. W gronie znajomych mam osoby, które kilka albo nawet kilkakrotnie przebijają pułap, który każe zaliczyć szczęśliwych wybrańców do grona wspomnianego wyżej miliona. Gdybyście jednak przypatrzyli się z boku ich codzienności: tym gdzie mieszkają, tym co robią, czym jeżdżą (często komunikacją miejską), ocenili po tym, co gołym okiem widać (od kilku sezonów ta sama kurtka, spodnie i plecak) to mielibyście wrażenie, że co najwyżej łapią się na tą osławioną średnią krajową GUS. Może coś z nimi nie tak? Patologia, zaniżona ocena siebie samego, a może potoczne wyłożenie … na wszystko i podążanie własną drogą przez życie? Mniej znaczy więcej! Wolność! Czy po wyborze jednej ze 100 kurtek GORE, tej najlepszej, najbardziej zaawansowanej będę się lepiej wspinał? Czy wymiana po 6 miesiącach auta na nowsze, z większym silnikiem, modniejsze sprawi, że urosnę w oczach innych? Moglibyśmy tak wymieniać się przykładami. Jeżeli chcesz mieć wpływ na to, co będzie za rok, 5 czy 10 lat to naszą kochaną konsumpcję należy kopnąć w d… i zmienić podejście do rzeczy. Nie bądźmy użytkownikami, którzy szybko się nudzą, wymieniają na nowe, wyrzucają. Bądźmy właścicielami, którzy inwestują, troszczą się, naprawiają. Mieć to co potrzeba, a nie potrzebować mieć, posiadać, zużywać, tudzież wymieniać na nowe bo zmieniła się moda, trendy itd. Jako ludzie XXI wieku jesteśmy niewolnikami rzeczy, posiadania, konsumpcji. Łatwiej nas wtedy kontrolować, ‘pomagać’ podejmować ‘właściwe’ decyzje.
GÓRY są dla mnie synonimem WOLNOŚCI. Tej wewnętrznej i tej zewnętrznej. To właśnie chcemy jako E-Pamir przekazać tym, którzy nas odwiedzają czy to online czy offline. Wolność zaczyna się już tu, gdy wybieramy sprzęt w góry, gdy przekopujemy internet w poszukiwaniu wymarzonego plecaka, potrzebnego na wyprawę. Nie chcemy oferować rzeczy najtaniej, bo przemiał to pokazanie środkowego palca świadomości i ekologii. Nie chcemy oferować Wam do wyboru 200 kurtek - nie tylko trudno wybrać, co łatwiej też manipulować - 190 jest bardzo podobnych, jak nie takich samych, może tylko 10 ma coś w sobie, ma za sobą historię odpowiedzialnych firm, które patrzą całościowo - poczynając od fabryk, gdzie produkuje się materiały, lokalnych społeczności, które są opłacane w ludzki sposób i pracują w dobrych warunkach, wspieraniu fundacji walczących o środowisko naturalne itp., naszego trudu, żeby doświadczenie przekuć na prezentowane u nas towary.
Nie, nie jesteśmy święci. Robimy, co możemy, żeby mieć swój wkład, zmieniać tą nasza małą górską, polską, krakowską rzeczywistość. Może już za jakiś czas, tak jak Patagonia i wiele innych firm, będziemy zamieszczać na Black Friday banery w stylu: ‘Tylko dziś zrobisz zakupy 100% drożej’ :). Pamiętajcie, że to Wy, każdy z osobna ma moc sprawczą, żeby zmieniać swoją małą rzeczywistość, świat koło siebie. Kiedy będziesz na porównywarce przeglądać oferty plecaków, wybierz tą w środku. Na co dzień kupuj mniej, używaj butów aż zedrą się prawie do zera, jeżeli można napraw. Wtedy znajdą się środki na plecak ze środka stawki w porównywarce.
W E-Pamir lubimy rzeczy robić inaczej, doceniać i szanować ludzi, z którymi pracujemy, słuchać ich, dawać im moc sprawczą, żeby mieli wpływ na to czym jest E-Pamir, co oferuje, w którą stronę podąża. Kilka lat temu dołączyła do nas pewna studentka, która poświęcała nam kilka godzin w tyg., żeby obsłużyć klientów, pakować paczki, dbać o wyłożenie towaru. Po ukończeniu studiów związała się już na stałe z nami będąc odpowiedzialną za stronę graficzną Pamiru. Jak sama mówiła wolała za mniejszą kasę mieć wpływ na mały świat wokół niej, zmieniać rzeczywistość którą zastała, niż zgubić się w wielkim świecie korporacji. Twardo negocjowała warunki, jednak brała też pod uwagę ograniczenia wynikające ze skali biznesu, nasze wady, braki i niedociągnięcia. Dziś odpowiada za wygląd sklepu stacjonarnego, to dzięki jej intuicji i doświadczeniu nasze zatowarowanie wygląda dziś tak, a nie inaczej. Z pracownika studentki stała się wspólnikiem w E-Pamir, osobą który zmiania nie tylko E-Pamir’owy świat, co także ma wpływ na Wasz Świat!
Zapraszamy do E-Pamir’owej rzeczywistości czy to online czy w Krakowie na ul. Smoleńsk 21. Zajrzyjcie, porozmawiajcie, zasugerujcie co moglibyśmy dla Was zmienić, podzielcie się swoimi przemyśleniami o świadomym życiu, świadomej konsumpcji i wolnym wyborze.
CDN...
Marek Wielgus
Co mnie w końcu pchnęło, żeby po 6 miesiącach obiecywania Krzyśkowi (wybacz Georgu), że napiszę, w końcu zacząć? Dwie małe, choć dla mnie duże inspiracje, które były przeciwieństwem tego, co tak skutecznie mnie powaliło.
Kilka tygodnie temu wracając wymęczeni z 3-godzinnego pedałowania po górzystych lasach, z córką w foteliku za mną, dojeżdżaliśmy do domu, gdy nagle krzyknęła: ‘tato! Jakiś głupi człowiek wyrzucił plastikową butelkę na ulicę!’ Stanąłem jak wryty i chyba nawet z lekkim burakiem na twarzy. 20 sekund temu, 100m wcześniej widziałem tą butelkę na ulicy, jednak przymknąłem na nią oko. ‘Może wrócimy się po nią, podniesiemy i wyrzucimy do odpowiedniego kosza?’ – zaproponowałem. ‘Taaaaak!’ - usłyszałem w odpowiedzi radosną aprobatę więc szybko wróciliśmy na miejsce zbrodni. Przy zadowoleniu Maliki i moim butelka trafiła do plecaka, żeby już za chwilę zgnieciona zniknąć pod przykryciem kosza.
Druga inspiracja także związana z dzieciakami, jednak także z mądrością dorosłych i inspirującym projektem. Tak, w życiu zmieniły mi się trochę priorytety więc inaczej postrzegam świat. 6 miesięcy spędzonych w zwykłym przedszkolu w pięknym mieście na południu Polski skutecznie nas zniechęciło. 3 (słownie trzy!!! – nie ma tu zera następującego po 3ce) spacery ‘na pole’ (choć nic nie siali, ani kosili), plastikowe zabawki. No i system, który już 3 letnie dzieciaki formatował, nie rozwijał ich naturalnych/wrodzonych talentów. Wydrukowane szablony do kolorowania, kiedy większości dzieciaków trudność sprawiało jeszcze samo trzymanie kredki. I to „dokańczanie” prac przez Panie prowadzące, żeby dziecko mogło z dumą zaprezentować rodzicom pracę jako własna. Lata wspinu, podróżowania, innego podejścia do życia popchnęły do zadania sobie pytania czy na pewno w ten standardowy sposób chcę pokazać młodemu człowiekowi świat? Szybka decyzja i nasz romans się skończył.
Las - najbardziej kreatywny plac zabaw. Fot. ze zbiorów Cioci z Leśnego Przedszkola.
Pewnie słyszeliście, a jak nie to chętnie Wam opowiem, o alternatywie, która zwie się Leśnym Przedszkolem. W Polsce jest ich kilkanaście, może już kilkadziesiąt, powstały już nawet Leśne Szkoły Podstawowe. ‘Mały’ człowiek przebywając kilka godzin dziennie w lesie tam właśnie znajduje, wraz z opiekunami, inspirację do zabawy i nauki. Rozwija swoją WYOBRAŹNIĘ i KREATYWNOŚĆ tworząc coś z niczego np. zabawki, prace plastyczne z tego, co znajdzie w lesie i na łące. Buduje poczucie własnej wartości codziennie dostosowując się do zmiennych warunków pogodowych, naturalnych cyklów przyrody, wyzwań i zabaw aranżowanych przez opiekunów. Las jest najlepszym placem zabaw dla dziecka, w którym może poznawać świat wszystkimi zmysłami, doświadczać go w nieskrępowany sposób, wielowymiarowo. Dzieci i opiekunowie tworzą tam niepowtarzalną WSPÓLNOTĘ, bo w takich warunkach wyostrzają się umiejętności dostrzegania potrzeb własnych i innych, jest wiele okazji do współdziałania, wzajemnej pomocy, chociażby ciągnąc razem wózek z żarciem pod górkę, czy wchodząc razem na drzewo.
W świecie przesiąkniętym konsumpcja, żądzą posiadania, pokazania się, gdzie czas płynie cholernie szybko wśród betonowych miast, las, naturę widzi się raz na jakiś czas. Coś, co zapewnia człowiekowi odpoczynek, zdrowe podejście do życia, kształtuje jego charakter, uczy naturalnej kreatywności odłożone zostało na bok.
Pamiątka ze spaceru po mieście :)
Te dwa zdarzenia w końcu mnie zainspirowały. Są ludzie, miejsca, projekty, które nie są robione tylko dla kasy, gdzie opiekunowie mają swoje pasje.
Ada (nasza Ciocia z Leśnego Przedszkola) w czasie wolnym - kamperowanie z mężem
Byłe harcerki, latające po górach, podróżujące kamperem. W końcu czujemy, że WARTOŚCI i podejście do życia, które były tematem pierwszej części artykułu, które wyznajemy i którymi żyjemy są spójne z tym, co dzieje się z młodym człowiekiem w przedszkolu. Kształtuje się nowy człowiek, o nowym / świeżym spojrzeniu na świat, drugiego człowieka, który radzi sobie świetnie, i przy tym jest zadowolony, bez nowinek technicznych, bez 50h angielskiego tygodniowo, a tak po prostu skacząc po kałużach, wspinając się na drzewa, ucząc się współpracy i poszanowania drugiego dzieciaka. A my możemy na zmianę wskoczyć na rower i codziennie znaleźć się w lesie odwożąc albo odbierając córkę z przedszkola!
Wstępniak, od którego chcę wyjść, żeby podzielić się spostrzeżeniami tego, co dzieje się w świecie. Bo widać, że trochę ruszyło się w tym eko-temacie, naszej świadomości, która się zmiania na lepsze. Niech każdy sam teraz odpowie sobie na pytanie czy w Twojej świadomości zaszła także taka zmiana?
https://www.bbc.com/reel/playlist/conversation-starters?vpid=p07l59np
Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że rozmowa o biznesie, ciągłym wzroście bez brania pod uwagę środowiska i ograniczeń naszej planety jest całkowicie bez sensu. Jeżeli ktoś jeszcze nie do końca wierzy to niech wpadnie na kilka tygodni do Chin czy innych miejsc w Azji. Smog w miastach zalega nawet wtedy, gdy temperatura w dzień oscyluje wokół 25 stopni Celsjusza, a w nocy nie spada poniżej 20. Ci, którzy mają więcej świadomości i kasy w portfelu wiedzą, że ryb złowionych przy wielkich miastach się nie jada, tylko te z kutrów dalekomorskich (choć i te skażone są mikro plastikiem). Inni nie mają wyboru. Lokalne rzeki są dziwnej barwy i cuchną niemiłosiernie. Dynamiczny rozwój Chin w tak krótkim czasie, który wywindował ich gospodarkę na drugą na świecie, daje o sobie znać. Jeżeli chcesz być odpowiedzialnym przedsiębiorcą, który dba nie tylko o swoje saldo na koncie czas zacząć w końcu działać. ‘Eko-patriotyzm’ z takim terminem spotkałem się czytając ostatnio magazyn SLOW. No bo kiedy deklarujesz się patriotą, opowiadasz, że zależy Ci na kraju, w którym mieszkasz, często chętnie bierzesz udział w dyskusjach politycznych, lajkujesz i podajesz dalej nagrania Grety Thunberg, a potem lecisz kupić zgrzewkę wody mineralnej, każdy rodzaj warzyw i owoców zawijasz w osobną foliówkę, w domu wyrzucasz do byle jakiego śmietnika, żeby na koniec machnąć gdziekolwiek w wiacie śmietnikowej, co gorsza wywieść butelki plastikowe do lasu i termin ‘komunikacja miejska’ znasz tylko z Wikipedii to z Twoją świadomością jest marnie.
Nie piszę tego w oderwaniu od rzeczywistości, opisuje Wam to, czym żyję, w co wierzę, co też możecie oglądać i otrzymujecie w E-Pamir bo zapatrywanie na życie cała załoga ma dość zbieżne. Przeczytałem ostatnio opinię wystawioną nam przez jednego z Klientów. Zachęcony przez swojego kolegę, widać naszego klienta, zawitał do nas, jednak rozczarował się bardzo małym wyborem asortymentu. Ocena 3/5, a jednak to najlepsza opinia, którą ktoś mógł o nas napisać! Nie jesteśmy wielkim sklepem ze 100 modelami kurtek do wyboru, 200 różnymi, a jednak bardzo podobnymi, parami butów, firmą o 1000 marek. Dlaczego? Bo to w co wierzymy w życiu osobistym przekładamy na biznes. Sami się wspinamy, chodzimy po górach, podróżujemy i wiemy, że dużo nie potrzeba. Już na poziomie pre-orderów wybieramy dla Was najlepsze produkty, których sami używamy. Na targach ISPO w Monachium rozmawiamy z firmami, które świadomie podchodzą do procesu produkcji, pozyskiwania materiałów, i kierują się filozofią zrównoważonego rozwoju, ekologią, ale nie tą z mainstreamu - ładnie wygląda na papierze, w misji firmy i w PR’ze (https://theintercept.com/2019/10/18/coca-cola-recycling-plastics-pollution/). I tak, pewnie nie będziemy osiągać powalających na kolana wzrostów, jako firma. Jednak czy nie ma ważniejszych rzeczy i czy nie jesteśmy odpowiedzialni za trochę więcej niż tylko nasz biznes?
Nie ma się co łudzić, że rozwiązania problemów związanych z ekologią, zjadaniem zasobów, z przyszłością świata zostaną podane nam na tacy. Czy samochody elektryczne rozwiążą nasz problem z emisjami zanieczyszczeń do atmosfery? Można szybko rzucić odpowiedź: TAK, jednak energię do tych milionów aut, które zastąpią miliony aut z silnikami spalinowymi, trzeba będzie wyprodukować bo zapotrzebowanie się zwiększy dość mocno. A gdy akumulator nie będzie się już nadawał do użytku to gdzie mamy go składować? Jak utylizować miliony akumulatorów, które się pojawią? Rozwiązaniem nie jest zamiana jednych na drugie. Auta są tu tylko przykładem. Rozwiązania szukajmy raczej w świadomym życiu i takim samym podejmowaniu decyzji: mniej znaczy więcej! Zacznijmy od nas samych.
https://www.bbc.com/news/science-environment-51040155
Niedawno natknąłem się na dane Ministerstwa Finansów, które podało, że w 2018 r. milion Polaków wpadło w drugi próg podatkowy. Rozejrzyjmy się dookoła! Stajemy się zamożniejszym narodem, żyje się nam lepiej, przynajmniej wg. raportów GUS, MF itd, jeździmy większymi samochodami, apartamentowce rosną jak grzyby po deszczu. W gronie znajomych mam osoby, które kilka albo nawet kilkakrotnie przebijają pułap, który każe zaliczyć szczęśliwych wybrańców do grona wspomnianego wyżej miliona. Gdybyście jednak przypatrzyli się z boku ich codzienności: tym gdzie mieszkają, tym co robią, czym jeżdżą (często komunikacją miejską), ocenili po tym, co gołym okiem widać (od kilku sezonów ta sama kurtka, spodnie i plecak) to mielibyście wrażenie, że co najwyżej łapią się na tą osławioną średnią krajową GUS. Może coś z nimi nie tak? Patologia, zaniżona ocena siebie samego, a może potoczne wyłożenie … na wszystko i podążanie własną drogą przez życie? Mniej znaczy więcej! Wolność! Czy po wyborze jednej ze 100 kurtek GORE, tej najlepszej, najbardziej zaawansowanej będę się lepiej wspinał? Czy wymiana po 6 miesiącach auta na nowsze, z większym silnikiem, modniejsze sprawi, że urosnę w oczach innych? Moglibyśmy tak wymieniać się przykładami. Jeżeli chcesz mieć wpływ na to, co będzie za rok, 5 czy 10 lat to naszą kochaną konsumpcję należy kopnąć w d… i zmienić podejście do rzeczy. Nie bądźmy użytkownikami, którzy szybko się nudzą, wymieniają na nowe, wyrzucają. Bądźmy właścicielami, którzy inwestują, troszczą się, naprawiają. Mieć to co potrzeba, a nie potrzebować mieć, posiadać, zużywać, tudzież wymieniać na nowe bo zmieniła się moda, trendy itd. Jako ludzie XXI wieku jesteśmy niewolnikami rzeczy, posiadania, konsumpcji. Łatwiej nas wtedy kontrolować, ‘pomagać’ podejmować ‘właściwe’ decyzje.
GÓRY są dla mnie synonimem WOLNOŚCI. Tej wewnętrznej i tej zewnętrznej. To właśnie chcemy jako E-Pamir przekazać tym, którzy nas odwiedzają czy to online czy offline. Wolność zaczyna się już tu, gdy wybieramy sprzęt w góry, gdy przekopujemy internet w poszukiwaniu wymarzonego plecaka, potrzebnego na wyprawę. Nie chcemy oferować rzeczy najtaniej, bo przemiał to pokazanie środkowego palca świadomości i ekologii. Nie chcemy oferować Wam do wyboru 200 kurtek - nie tylko trudno wybrać, co łatwiej też manipulować - 190 jest bardzo podobnych, jak nie takich samych, może tylko 10 ma coś w sobie, ma za sobą historię odpowiedzialnych firm, które patrzą całościowo - poczynając od fabryk, gdzie produkuje się materiały, lokalnych społeczności, które są opłacane w ludzki sposób i pracują w dobrych warunkach, wspieraniu fundacji walczących o środowisko naturalne itp., naszego trudu, żeby doświadczenie przekuć na prezentowane u nas towary.
Nie, nie jesteśmy święci. Robimy, co możemy, żeby mieć swój wkład, zmieniać tą nasza małą górską, polską, krakowską rzeczywistość. Może już za jakiś czas, tak jak Patagonia i wiele innych firm, będziemy zamieszczać na Black Friday banery w stylu: ‘Tylko dziś zrobisz zakupy 100% drożej’ :). Pamiętajcie, że to Wy, każdy z osobna ma moc sprawczą, żeby zmieniać swoją małą rzeczywistość, świat koło siebie. Kiedy będziesz na porównywarce przeglądać oferty plecaków, wybierz tą w środku. Na co dzień kupuj mniej, używaj butów aż zedrą się prawie do zera, jeżeli można napraw. Wtedy znajdą się środki na plecak ze środka stawki w porównywarce.
W E-Pamir lubimy rzeczy robić inaczej, doceniać i szanować ludzi, z którymi pracujemy, słuchać ich, dawać im moc sprawczą, żeby mieli wpływ na to czym jest E-Pamir, co oferuje, w którą stronę podąża. Kilka lat temu dołączyła do nas pewna studentka, która poświęcała nam kilka godzin w tyg., żeby obsłużyć klientów, pakować paczki, dbać o wyłożenie towaru. Po ukończeniu studiów związała się już na stałe z nami będąc odpowiedzialną za stronę graficzną Pamiru. Jak sama mówiła wolała za mniejszą kasę mieć wpływ na mały świat wokół niej, zmieniać rzeczywistość którą zastała, niż zgubić się w wielkim świecie korporacji. Twardo negocjowała warunki, jednak brała też pod uwagę ograniczenia wynikające ze skali biznesu, nasze wady, braki i niedociągnięcia. Dziś odpowiada za wygląd sklepu stacjonarnego, to dzięki jej intuicji i doświadczeniu nasze zatowarowanie wygląda dziś tak, a nie inaczej. Z pracownika studentki stała się wspólnikiem w E-Pamir, osobą który zmiania nie tylko E-Pamir’owy świat, co także ma wpływ na Wasz Świat!
Zapraszamy do E-Pamir’owej rzeczywistości czy to online czy w Krakowie na ul. Smoleńsk 21. Zajrzyjcie, porozmawiajcie, zasugerujcie co moglibyśmy dla Was zmienić, podzielcie się swoimi przemyśleniami o świadomym życiu, świadomej konsumpcji i wolnym wyborze.
CDN...
Marek Wielgus
Pokaż więcej wpisów z
Luty 2020
Podziel się swoim komentarzem z innymi